poniedziałek, 18 maja 2015

przedwyborczo

Ode mnie nie będzie. Porusza Pan kluczowe aspekty sytuacji przedwyborczej.
a/ media mainstream – tak, mamy beczkę dziegciu z łyżką miodu. Proszę jednak zrozumieć, to nie jest zepsucie, lecz ewolucja. Po prostu rynek komercyjny, czyli czytelnik, ma taki poziom i jakość. Właściwie nie ma już czytelników, są Patrzacze Liter Niekiedy. Kto nie z tym Mieciem, tego zmieciem. Niektórzy naiwnie nazywają to tabloidyzacją, a to jest neuromarketing (poszukiwanie neuronu w co setnym mózgu).
b/ hejting – czyli kolejny market placement. Nie ma w tym nic swoistego, od zawsze wzbudzanie niskich emocji tłumu było vehiculum władzy i pieniądza dla amoralnych cyników. I to się robi obecnie maszynowo, dzięki tzw. społecznościowości. Hejting to także poprawnościowa łatka i bicz na opinie przeciwstawne do narzucanych komercyjnie mitologii i paranorm – i to jest druga strona medalu. I ‘niepoprawność’ i ‘hejterstwo’ to są właśnie hejterskie stygaty manipulacji społecznej, z jakże niskich, promowanych jako normatywne, pobudek.
c/ zmiana – tak, to kolejny psychotrick na drodze do władzy i pieniędzy nieuprawnionych. To dłuższa historia, jak to działa w marketingu socjo manipulatywnym, ale świetny w niecności i historyczny przykład Obamy, powiela dziś prawie każdy. Bez starchu nie ma potrzeby zmiany, a im większy, absurdalny strach, tym bardziej staje się egzystencjalnym lękiem mas, torującym tolerancję na postrzeganie zmiany jako a priori “na lepsze”. Błagania i apele, że zmiana na Kacza to zmiana na gorsze jest spóźniona. Lecznicze oleum narkotyczne zmiany już zostało kupione jako panaceum, mechanizmy racjonalnych odruchów – uśpione. Działa też prawo masy krytycznej. Przekroczyliśmy ją, a raczej przekroczono ją za nas.
d/ Wujek Bronek, czyli jak  można (tak mówić na Prezydenta!). To pochodna taktyki deprecjacji norm i działa jak…ciepła woda w kranie jako panaceum na lęk, a więc – przeciwskutecznie. Jeszcze dwa tygodnie temu “Pan Bronisław” Ogórkowej brzmiało infantylno-prostacko-protekcjonalnie (i tak miało brzmieć). Ale czy próbowaliscie wytrzymać bez zmiany mając tylko ciepłą wodę w kranie, gdy potrzeba lodu do drinka? Albo gdy trawi was pożar zawiści, że to nie wasze plemię rozdaje posady? Dziś wygenerowano inną sytuację społeczną i inne postrzeganie potrzeb. Taka sytuacja i te taktyki to alfabet przygotowania polityka do walki o władzę. Pana Prezydenta wystawiono jednak na odstrzał – trofea władzy dla “przywódców” są nie w pałacu, ale w Brukseli, nauka idzie z góry, a lud partyjny musi walczyć o etaty pod tą czy inną władzą – sam. Tak lud polityczny staje się ‘niepokorny’, czyli cynicznie amoralny już od kołyski i w każdej gminie czy u Palikota, czy u Pani Kopacz, wszystko jedno. Działa mechanizm, czyli system – do obalenia poprzez …przejęcie sterówki.
W tych okolicznościach przyrody, zacny Wujek Bronek, trzymający Pion Pamięci Magdalenki ze Styropianu, miota się jak sylwetka dzika.
Żeby było jasne – nie piszę o Osobie i Urzędzie, piszę o dramacie  człowieka i jemu podobnych zacofanych w czasie działkowców (w niegdysiejszym sensie działki).
Zaliczam się do tych ostatnich.
Reszta, proszę państwa jest milczeniem, dla zachowania zdrowia.
Dla zachowania życia potrzebny jest natomiast wrzut do skrzynki kartki na Komorowskiego, bo jednak zdrowe milczenie za życia, to nic wobec mąk piekielnych współodpowiedzialności za alternatywny los.