poniedziałek, 20 sierpnia 2018

minus

Nie oszukujmy się, płace netto nie są wysokie. A opodatkowanie pracy to blisko 50%. Z czego nigdy tych pieniędzy pracownik nie zobaczy, ponieważ przeznaczane są one na wypłaty bieżących emerytur (także ogromnej rzeszy uprzywilejowanych osób) oraz utrzymanie niewydolnego aparatu państwowego. Dodatkowo cały czas zwiększa się nasz dług publiczny. Czyli zaciągamy długoterminowe kredyty. Jak długo taki system jeszcze wytrzyma?Podnoszenie podatków daje większe wpływy do budżetu ale tylko w krótkim terminie (jest to bardzo korzystne dla władzy która zmienia się co 4lata). Z czasem ludzie zaczynają obchodzić przepisy, ponieważ nie będą pracować za darmo. Natomiast obniżenie podatków pobudzi gospodarkę stopniowo i trwale dając możliwość bogacenia się obywatelom zamiast wąskiej grupie ludzi powiązanych z rządem. Jest to jednak nie "na rękę" politykom którzy przestaliby mieć możliwość wyprowadzania i marnotrawienia ogromnych publicznych pieniędzy.Jestem przedsiębiorcą i jest tak, że na każde 1000 zł na rękę wypłacone pracownikowi muszę dopłacić 680 zł tj podatki i składki ZUS. Uważam że to to obciążenie płac jest przygniatające.bo płacisz na przedwczesnych emerytów z budżetówki, na wakacje nauczycieli, na 12-stki czternastki i komunistyczne wczasy pod gruszą ludzi na budżetowym garnuszku-NIEROBÓW ! na urzędników w liczbie ok 700 tys gdzie spokojnie wystarczyłoby ich 50tys. ten kraj nigdy nie będzie normalny. Z drugiej strony jakby zus był 300 zł to sam robiłbyś na swoja firmę a nie miał frajerów do roboty...bo każdy wówczas sam założyłby swoje DGDług w ostatnich 2 latach się zmniejszył, choć jak patrzeć na niego, to teoretycznie się zwiększył. Bo na dług musisz patrzeć jak na własny interes/firmę. Jeśli długu masz 10,000 zarabiając 3,000, a w kolejnym roku masz dług 10,100 zarabiając 4,000, to jesteś na plus. Bo oczywiście można kosztem inwestycji spłacić cześć długu, ale to w rezultacie daje duży minus. Co, że twój dług będzie wynosił np. 9,900 jeśli będziesz zarabiał 3,200. Dlatego w każdym kraju podaje się dług w relacji do PKB, żadnej instytucji nie interesuje dług w kwocie.Ciekawe tylo czy narzędzia badawcze i analityczne GUS nadążają za zmianami w szarej strefie. Nagle bowiem się okaże, że ma tylko inny odcień szarości, a może nawet jest czarna. W znanej mi dużej firmie wypłaty na czarno sięgają 1/3 funduszu płac o gwałtownie wzrosły wraz z wprowadzeniem 500+ bo pracownicy szantażowali odejściem jeśli będą dostawali pieniądze oficjalnie.a recepta rządu jest od zawsze jedna- podnieść podatki. Gdyby zostały zmniejszone to proceder przestałby się opłacać i faktycznie wpłaty by wzrosły. No ale premier obliczył że największe dochody budżetu będą gdy vat wyniesie 99%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz