niedziela, 30 czerwca 2013

obrazek


To jest jedna strona obrazka. Gronkiewicz, kochając się w wielkich budowach, zapomniała o mieście, tym zwyczajnym, codziennym. Nie będę powtarzał po raz setny, i nie będę pokazywał zdjęć, które zrobiłem. Cała Warszawa jest brudna, szara, z odłażącymi tynkami, przystankami z pełnymi ulotek, banalnymi i nachalnymi reklamami, słupkami z łuszczącą się farbą.
Ale jest sprawa gorsza, tylko że jest to rzecz nienagłaśniana. Pani Prezydent w poszukiwaniu pieniędzy na wielkie budowy ograbiła wszystkie 18 dzielnic, czyli wszystkie pomocnicze jednostki administracyjne. Zabrała im wszystko, odłożone pieniądze na jezdnie, odwodnienia, świetlice, przychodnie, kluby. I to jest podstawowy powód buntu dzielnic.
I po trzecie, dotknęła ją pycha. Rzecz charakterystyczna chyba dla każdej postaci w Polsce, która coś tam osiągnęła (władzę lub pieniądze). Tłumaczenie się w sprawie zamknięcia metra w poniedziałek biletu do parku i innych wpadek pogrąża ją wizerunkowo wprost strasznie. Ja wiem, że PR-owcy Platformy bardzo ostro pracują (to oni spowodowali cofnięcie wymówienia, które wręczył właścicielom „Cafe Kulturalna” Słobodzianek), Gronkiewicz nawet o tym nie pomyślała.
I powtarzam, kompromitacją jest ustawa śmieciowa. Powtarzam po raz n-ty, to prezydent miasta rządzi jednoosobowo, wiceprezydent z punktu widzenia ustawy jest wykonawcą, jedyną odpowiedzialność ponosi prezydent. Ale to właśnie jej pycha spowodowała, że nawet nie zainteresowała się, jak przebiegają prace i jak sformułowany jest przetarg. Ona jest ponad to.Spadek zaufania do prezydenta Komorowskiego. Przyczyna jest dość prosta. Trudno o jakieś większe i stabilne poparcie osoby, która zajmuje się ciągle tym samym, czyli pełni rolę w pewnym sensie jakiegoś mistrza ceremonii, albo wodzireja. Toż to jest prezydent dużego europejskiego kraju i to wybrany w powszechnych wyborach! Ludzie mu dali kredyt zaufania licząc na jakieś pozytywy. A tu okazuje się że p. Komorowskiego zajęciami są: odczyty, przecinania wstęg, poklepywania po plecach i raz na kilka miesięcy jakaś zagraniczna wizyta w dodatku kurtuazyjna, albo przyjmowanie gości zagranicznych niskiego szczebla u siebie z podobnym wydżwiękiem.
A swoją drogą zastanawiam się czy nie napisać do jego kancelarii prośby o to, aby on ze swoją świtą przyjechał do mnie otworzyć świeżo wyremontowaną łazienkę.
I dlatego, choć to jest nieracjonalne, będę głosował za odwołaniem. A w nowych wyborach, jak nie będzie lepszego kandydata, znowu na nią. Może to ją czegoś nauczy. Chociaż wątpię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz